poniedziałek, 10 marca 2014

II

Rozdział II

Naruto nie mógł spać, co chwilkę wstawał z łóżka i chodził po pokoju, gdy już miał zasnąć do głowy przyszedł mu wspaniały pomysł na żart. Zapisał go żeby nie zapomnieć i zasnął. 
Wstał wcześnie rano, tak, aby nikt go nie zauważył i pobiegł do Siedziby Hokage. Po cichu wszedł do środka i wziął z szafy płaszcz swojego taty, kunai'a latającego boga piorunów oraz inne tego typu rzeczy. Naruto wiedząc, że za niedługo Minato przyjdzie w to miejsce skrył się z tyłu budynku. Po piętnastu minutach czekania Czwarty był już na miejscu, lecz zauważył pustkę. Wybiegł z Siedziby i zaczął wołać Naruto, gdyż wiedział, że tylko go stać na takie wygłupy. Naruto nie mogąc powstrzymać śmiechu, robił to wniebogłosy. Minato w końcu zauważył swojego syna turlającego się ze śmiechu na trawie, więc podszedł do niego.
- Naruto ! Co Ty sobie wyobrażasz ? Wiesz jak mama się o ciebie martwiła ? Myśleliśmy, że ktoś cie porwał, a wiesz jak bardzo to możliwe. Nigdy więcej tak nie rób, zgoda ? - chłopiec wstał z ziemi i otrzepał się po czym spojrzał na swojego tate, uśmiechnął się i przytulił do niego.
- Przepraszam, ale chciałem żebyś zwrócił na mnie uwagę ! Cały czas jesteś zajęty byciem Hokage, a dla mnie prawie w ogóle czasu już nie masz.
- Też cie przepraszam, no ale widzisz jak to jest, obiecuję, że się poprawie - uśmiechnął się po czym zrzedła mu mina - A no własnie Naruto, idź przeprosić Kushine
- Ale, że dlaczego ?! Mama mnie zabije ! No to chodź ze mną, prosze !
- O nie sam sobie zasłużyłeś, zresztą nie chce się jej bardziej narażać - uśmiechnął się i dodał - biegnij już do domu !
Naruto bez zastanowienia zaczął biec w kierunku mieszkania, obawiał się najgorszego - wybuchu złości Kushiny - ona potrafiła dać w kość. Wbiegł po schodkach, na wszelki wypadek zapukał do drzwi i wszedł do środka. Nikogo nie zauważył, więc szedł w kierunku swojego pokoju. Nagle zza rogu wyskoczyła Kushina z nożem w ręce, od razu go upuściła i pobiegła do Naruto. Kucnęła przy nim i przytuliła go, oczy miała pełne łez.
- Już nigdy mi tak nie rób, dattebane ! Wiesz jak ja się o ciebie martwiłam Naruto ? - chłopiec nie wiedział co powiedzieć przytulił się do mamy i udało mu się powiedzieć tylko jedno słowo : przepraszam.
Po jakimś czasie do domu przyszedł Minato jak zawsze uśmiechnięty. Niósł ze sobą małą torbę z jedzeniem. Usiadł przy stole i wypakował pożywienie.
- Naruto ! Mam coś dla ciebie za to, że tak ładnie przeprosiłeś mamę - chłopiec w mgnieniu oka pojawił się w kuchni, wiedział, że jak jego tata mówi, że coś dla niego przyniósł pewnie jest to ramen z Ichiraku Ramen.
- Dziękuje, dziękuje ! - blondyn uśmiechnął się i usiadł przy stole
Jak już zjadł usiadł w pokoju rodziców i zaczął przeglądać album ze zdjęciami. Nieraz je przeglądał oglądając swoich rodziców, jak byli małymi dziećmi. Bardzo się cieszył z tego powodu, że jest z wyglądu tak podobny do Minato, bo charakter odziedziczył po Kushinie. Natknął się na jedno zdjęcie, którego wcześniej chyba nie zauważył. Był na nim uśmiechnięty chłopak, chyba w jego wieku o białych włosach. Naruto wstał z podłogi i pobiegł do Kushiny.
- Mamo, a kto jest na tym zdjęciu, bo jakoś nigdy go nie zauważyłem - wskazał palcem na chłopca
- Nie poznajesz go prawda ? Ale na pewno go znasz. To Jiraya tyle, że dużo młodszy.
- Jiraya - sensei ?! Czyli ta dziewczynka na następnym zdjęciu to babcia Tsunade ? - ze zdziwienia wytrzeszczył oczy
- Zgadza się, no wiesz oni też kiedyś byli dziećmi - Kushina zaśmiała się po czym wróciła do codziennych obowiązków. Jeszcze raz się odwróciła i spojrzała na syna - A czy ty przypadkiem nie powinieneś być dzisiaj w Akademii ? 
- Dzisiaj zajęć nie ma - uśmiechnął się - Chyba ich nie ma
- Wagarujesz, dattebane ! No już szybko na zajęcia, bo jak ja cie złapie to inaczej pogadamy. - Naruto wybiegł z mieszkania i pobiegł w stronę Akademii, po chwili skręcił w pewną uliczkę i zaczął iść powoli. 
- Masakra ! Nie chce mi się iść dzisiaj na zajęcia. Zmęczyłem się tym wszystkim. Po prostu usiądę sobie pod drzewem i nikt mnie nie zauważy.
Chłopiec poszedł w stronę lasu i wszedł na drzewo. 
- Tutaj na pewno nikt mnie nie zauważy - uśmiechnął się do siebie i usiadł na gałęzi. Nie siedział zbytnio długo, ponieważ chwilkę później obok niego pojawił się Kakashi, który tak wystraszył Naruto, że ten spadł z drzewa.
- No, no, no kogo my tutaj mamy ? Ciekawe co powie twoja mam jak sie dowie, że nie ma cie na zajęciach.
- Nie dowie się jeśli mnie nie złapiesz - chłopiec wstał z ziemi - Tajuu Kage Bunshin no Jutsu ! - obok blondyna pojawiły się setki klonów - Powodzenia ! - zaśmiał się po czym zaczął uciekać.
- Czyli teraz jestem jako niańka tak ? - spytał ironicznie - Kage Bunshin no Jutsu - rozglądał się przez chwilkę dookoła - Pomimo tego, że go znam nadal jestem pod wrażeniem ilości tych klonów - zeskoczył z drzewa i zaczął podążać za chłopcem.
Naruto biegł ile sił w nogach nie zważając na innych ludzi, wpadł nawet na sprzedawce ramen za co oczywiście go przeprosił. Zatrzymał się przy miejscu, w którym Minato ćwiczył kiedyś z Jirayą. Schował się za drzewem i chciał chwilkę odpocząć, ale obok niego pojawił się wysoki chłopak, w wieku Kakashi'ego wyszczerzającego zęby w jego stronę. Naruto odwzajemnił uśmiech i podbiegł do niego,
- Dobrze cie widzieć Obito ! Kakashi - sensei mnie teraz goni ! Pomóż mi, dattebayo ! 
- Przykro mi Naruto, ale nie tym razem. Kakashi mnie tutaj wysłał żebym cie złapał - chłopiec uśmiechnął się i złapał chłopca za rękę - Idziemy do Akademii zgoda ?
- No weź ty też ? Moge cie o coś spytać Obito ? 
- No pewnie, wal śmiało ! 
- Myślałeś, że będę taki głupi i dam ci sie tak łatwo złapać ? - nagle chłopiec zniknął, a z drzewa zeskoczył prawdziwy Naruto i pobiegł w kierunku stawu.
- Cienisty klon ?! Matko, musisz robić tyle kłopotów ? - Obito zaczął biec za nim.
W końcu chłopiec potknął się i z dwóch stron przybiegli Kakashi i Obito. Naruto ze złości usiadł i złożył ręce na krzyż, natomiast oni usiedli obok niego.
- I co sie tak złościsz ? I tak zajęcia w Akademii się już dawno skończyły. Teoretycznie powinieneś już wracać na kolacje. Odprowadzimy cie zgoda ? - Obito uśmiechnął się i poprawił swoje gogle. 
- Tyle wysiłku na nic ? A tak mnie nogi bolą ! - Naruto wyłożył się na trawie - Kiedyś będe taki super jak wy ! Zobaczycie, dattebayo ! 
- Pewnie, że tak ! Będziesz nawet lepszy, ale pamiętaj wpierw ja zostanę Hokage, a potem ewentualnie ty - Obito wstał z ziemi i otrzepał spodnie 
- Pomarzyć sobie możesz - chłopiec również wstał - To ja zostanę piątym Hokage ! 
- Dobro chodź, pewnie bardzo się zmęczyłeś wezmę cie na barana - Obito podniósł chłopca i usadowił go na plecach, a ten troszkę zdziwiony, ale i również zdecydowanie szczęśliwy podziękował. W ten sposób minął kolejny dzień, a egzaminy już niebawem.



~ Anu

niedziela, 2 marca 2014

I

Rozdział I


Był ciepły, słoneczny dzień. Naruto właśnie wychodził z swojego łóżka i miał zamiar wyjść ze swojego pokoju, lecz nagle do pokoju wparowała Kushina wymachując jego ubraniem
- Wstawaj ! Bo spóźnisz się do Akademii dattebane ! No szybko, szybko - rzuciła mu ubranie po czym wybiegła z pokoju jakby nigdy nic. 
Po chwili chłopiec był już w kuchni i zaczynał jeść śniadanie. Ranek przebiegał tak jak zawsze. Naruto już miał wstać od stołu, lecz usłyszał męski głos z korytarza. W drzwiach do kuchni pojawił się Minato z uśmiechem na twarzy. Chłopiec od razu pobiegł do swojego taty i uściskał go na powitanie.
- Naruto, dzisiaj nie mam czasu, żeby z tobą potrenować, rozumiesz to prawda ? 
- No pewnie ! Przecież masz tyle obowiązków jako Hokage, ale wiesz nie zapomnij, że za niedługo stracisz tę posadę ! - zaczął chichotać
- A to niby dlaczego mam przestać nim być ? - spytał zdziwiony i zarazem zaciekawiony 
- W końcu za niedługo przejdziesz na emeryturę, bo Naruto wkracza do akcji i bedzie najlepszym ze wszystkich Hokage ! - uśmiechnął się i wybiegł z mieszkania - Wrócę po zajęciach.
Minato usiadł przy stole i zaczął przeglądać jakieś dokumenty. Czerwono włosa kobieta weszła znów do kuchni i robiła mu śniadanie. Uśmiechnęła się i usiadła obok niego.
- Mógłbyś chociaż na chwilę zostawić te papiery. A tak na marginesie, gdzie go powiało ?
- Już pobiegł na zajęcia - wstał od stołu i podszedł do okna - wyrośnie na wspaniałego ninja, już ja Ci to zagwarantuję.
- Nie musisz Minato, bo ja to bardzo dobrze wiem - podeszła do niego i przytuliła - a teraz już lepiej idź spełniać swoje obowiązki, bo jak tak dalej pójdzie to naprawdę ktoś zajmie twoje miejsce.

Naruto wbiegł na plac zabaw, lecz nikogo nie zauważył. Usiadł, więc na huśtawce i zaczął rozglądać się na wszystkie strony. Czekał około piętnastu minut aż w końcu zobaczył chłopca w swoim wieku o czarnych oczach i włosach, był uśmiechnięty i zaczął machać do blondyna. 
- No w końcu przyszedłeś ! Ile można na Ciebie czekać - uśmiechnął po czym zszedł z huśtawki i podbiegł do kolegi.
- Przepraszam, ale musiałem jeszcze pomóc mamie, możemy już iść prawda ?
Chłopcy pobiegli w stronę akademii, nie wiedzieli, że przygląda im się grupka osób, którzy widocznie nie chcieli być zauważeni przez żadnego z nich. Chwilę później już byli w Akademii Ninja. Wbiegli do sali, gdzie czekała już prawie cała klasa.
- Haha prawie się spóźniliście ! Macie szczęście, że mistrza Iruki jeszcze z nami nie ma. - powiedział sympatyczny chłopiec ze szczenięciem na głowie.
Naruto z kolegą usiedli w swojej ławce. Do klasy wszedł wysoki mężczyzna.
- Witajcie klaso ! Dzisiaj poćwiczymy bunshin no jutsu, najpierw no może, o chodź Sasuke - przyjaciel Naruto wstał i podbiegł do nauczyciela, uśmiechnął się zadziornie i ...
- Bunshin no Jutsu ! - obok niego pojawił się cienisty klon
- Brawo Sasuke, doskonale sobie poradziłeś, jak przystało na młodszego brata Itachi'ego. 
Uczniowie po kolei podchodzili do Iruki i wykonywali pieczęcie. Na końcu został wywołany Naruto, podbiegł do sensei'a i uśmiechnął się.
- No wiesz Iruka - sensei, a może mógłbym Ci pokazać moja nową technike ? 
- No skoro tak bardzo Ci zależy - Naruto wyszczerzył zęby 
- Oiroke no Jutsu ! - Iruka z wrażenia przewrócił się na podłoge, a Naruto zaczął się głośno śmiać i wrócił do swojej prawdziwej postaci.
Wszedł do swojej ławki i przybił Sasuke piątke. Uczniowie czekali kilka minut zanim ich sensei otrzeźwiał, lecz gdy to zrobił podbiegł do Naruto i zaczął krzyczeć : 
- Ty głupolu ! Takie chore techniki Ci w głowie ? Co by pomyślał o tobie Hokage ? Mam mu to powiedzieć ? 
- Pff jak chcesz to możesz, ale tata nic mi nie zrobi - uśmiechnął się i z resztą klasy wybiegł na dwór.

Był już koniec zajęć, więc wszyscy pobiegli na plac zabaw. Dzieci bawiły sie przez jakiś czas, lecz Naruto zorientował się, że powiedział rodzicom, że po zajęciach od razu będzie w domu. Pożegnał się z resztą i zaczął biec w kierunku mieszkania. Gdy był już prawie na miejscu zauważył idącego razem z Minato starszego mężczyznę o długich białych włosach, rozpoznał go od razu więc zaczął biec jszcze szybciej. Chłopiec skrył się za drzewem, wyciągnął zza pasa kunai'a i biegł prosto na starszego pana. Niestety ten był szybszy obrócił się i wyciągnął kunai'a z ręki chłopca po czym wziął go na ręce i zaczął podrzucać.
- No weź przestań hahah, no prosze no ! - Naruto zaczął śmiać się wniebogłosy - Tato no pomóż mi ! 
- Nie trzeba było próbować mnie atakować - starszy mężczyzna uśmiechnął się i postawił chłopca na ziemi.
- Jiraya - sensei nie trzeba było go tak podrzucać - Minato uśmiechnął się i podrapał po głowie - w końcu jest już dużym chłopcem
- No własnie, a za niedługo zostanę Hokage ! Pokonam tate i to ja będe super ! - chłopiec pobiegł do mieszkania.
Po cichutku wszedł przez drzwi i szedł w kierunku swojego pokoju. Z kuchni wyskoczyła Kushina z fartuszkiem na sukience i patelnią w ręce.
- Gdzie Ty byłeś dattebane ! Miałeś przyjść od razu po zajęciach ! - zdenerwowana szła już w stronę Naruto, lecz na szczęście w porę pojawił się Minato wraz z Jirayą.
- Kushina spokojnie, Naruto przyszedł tak późno bo spotkał nas i go zagadałem - uśmiechnął się i podbiegł do Naruto
- Yy no tak właśnie chciałem pokonać pana Jiraye ! - Kushina odłożyła patelnie i zaczęła się głośno śmiać 
- Jiraye ? Naruto on jest sanninem ! A ty nawet geninem jeszcze nie jesteś dattebane ! - chłopiec poczuł się urażony i usiadł przy stole ze spuszczoną głową, po chwili jednak zaczął się uśmiechać.

Po skończeniu posiłku Minato wraz z Jirayą wyszli z mieszkania. Naruto nie wiedząc co ma robić poprosił Kushine żeby poszła z nim porzucać shurikenami. Ta od razu się zgodziła, więc wyszli razem przed dom. Naruto wyciągnął broń i zaczął rzucać nimi w drzewo. Niestety nie udało mu się wszystkimi trafić.
- Naruto spokojnie. Popatrz jak ja to robię - uśmiechnęła się i z shurikenów ułożyła symbol Konohy na drzewie
- Pff każdy dorosły tak umie - usiadł na ziemi i oparł się o drzewo - Mamo dlaczego nic mi nie wychodzi ?
- Niby dlaczego nic Ci nie wychodzi ? Jesteś bardzo utalentowany - uśmiechnęła się i usiadła obok niego - po prostu musisz ćwiczyć tak jak to robisz i wszystko będzie dobrze, a teraz zaczekaj tutaj, bo mam dla Ciebie niespodzianke.
- Niespodziankę ?! Ale jaką ? No powiedz mi ! 
- Cierpliwie tutaj czekaj dobra ? 
Naruto usiadł na huśtawce i nie wiedział co ma robić. Czekał i czekał ale nikogo nie było w pobliżu. W końcu zza rogu wyszedł wysoki mężczyzna z zakrytą twarzą. Czytał jakąś książkę i zmierzał w stronę chłopca. Gdy już był tuż przy nim kucnął i uśmiechnął się.
- Hej młody. Miałem Cie potrenować przynajmniej tak chciał Minato - sensei. - Naruto aż podskoczył z radości.
- Super ! No to zaczynamy dattebayo ! Czego mnie nauczysz Kakashi - sensei ? Na pewno czegoś niezwykłego ! 
- Naruto spokojnie, najpierw poćwiczmy klonowanie dobra ? 
- Ale to jest banalne ! Mógłbyś dać mi coś cięższego - uśmiechnął się
- No to pokaz mi te banalne klonowanie dobra ? - Kakashi usiadł pod drzewem i patrzył na Naruto z ciekawością.
- To patrz i sie ucz ! Kage Bunshin no Jutsu ! - obok Naruto pojawiło się kilkanaście klonów - I co ?
- No w miarę dobrze. Kiedy kończysz Akademię Ninja ? - Hatake wstał i otrzepał się z trawy po czym oparł się o drzewo
- Za tydzień ! I na pewno zdam w końcu zostanę Hokage. Dzięki, że ze mną spędziłeś czas Kakashi - sensei do zobaczenia i pozdrów Obito ! - blondyn wyszczerzył zęby i wbiegł do domu i pomachał Kakashi'emu na do widzenia.


Kushina i Naruto


~ Anu

sobota, 22 lutego 2014

Witajcie !


Zacznę od tego że się przedstawię. Nazywam się Ania i w tym roku skończę 15 lat. Czytam mangę oraz oglądam anime Naruto, które mnie bardzo zaciekawiło. 
Na tym blogu będę pisała zupełnie inna historię naszego utalentowanego Shinobi. 
Nie będzie ona zgodna z mangą, będzie to różniąca się wieloma rzeczami opowieść o Naruto Uzumaki, synu Czwartego Hokage i Krwawej Habanero.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Z mojej strony to tyle na dzisiaj.
Życzę miłego wieczoru !



~ Anu